Opublikowany w styczniu 2019 roku raport ECHA koncentruje przyszłe działania prawne, których celem jest ograniczenia emisji mikroplastików w ogromnej części na branży kosmetycznej. Czy słusznie? Aby odpowiedzieć na to pytanie, niezbędna jest analiza danych ilościowych:
- udział europejskiego sektora produktów kosmetycznych i produktów higieny osobistej w całkowitej emisji mikroplastików do środowiska wynosi 0,1% – 2%[1],[2];
- największy udział w zanieczyszczeniu środowiska stanowi rozpad dużych elementów z tworzyw sztucznych, opony samochodowe, czy też tworzywowe granulaty i włókna stosowane w odzieży[3];
- łączna ilość mikroplastików wykorzystana w krajach Unii Europejskiej, Norwegii i Szwajcarii do produkcji kosmetyków w 2012 r. wyniosła 4360 ton, z czego 93% stanowiły cząstki z polietylenu[4];
- 97,6% stałych cząstek z tworzyw sztucznych stosowanych w spłukiwanych produktach do złuszczania i mycia skóry oraz produktach do higieny zostało wycofanych przez europejski przemysł kosmetyczny w ramach dobrowolnych programów w latach 2012[5]-2017.
Wydawałoby się zatem iż wszelkie działania – w tym legislacyjne – powinny zmierzać do ograniczenia emisji mikroplastików ze wszystkich źródeł emisji. Tylko takie podejście może przynieść faktyczne korzyści w zakresie ochrony środowiska wodnego.
Tymczasem zakres zaproponowanej przez ECHA definicji wykracza poza problem wymagający rozwiązania tj. odpadów z tworzyw sztucznych. Definicja nie odnosi się do tworzyw sztucznych, ale polimerów. Zważywszy, że nie wszystkie polimery są klasyfikowane jako tworzywa sztuczne, wiele substancji takich jak woski i składniki półstałe, które nie występują w formie stałej w produkcie gotowym, czy też materiały elastomerowe – mogą zostać objęte ograniczeniem. To doprowadzi do utraty kluczowych funkcji wielu produktów.
Raport przewiduje również zakaz stosowania mikroplastików w produktach niespłukiwanych. Zważywszy, że emisja tej grupy produktowej stanowi 2% łącznej emisji ze wszystkich grup produktowych, a koszt będący wynikiem tego ograniczenia stanowi 79,3% łącznych kosztów poniesionych przez wszystkie grupy produktowe, wpływ zakazu na sektor kosmetyczny wydaje się być całkowicie niewspółmierny w odniesieniu do rozkładu kosztów pomiędzy poszczególnymi sektorami.
Raport zakłada także, że dla wszystkich mikroplastików istnieją substancje alternatywne. Branża kosmetyczna wielokrotnie podkreślała, że dla wielu istotnych funkcji (w szczególności dla większości produktów niespłukiwanych), nie są znane substancje alternatywne.
[1] Według Gouin et al, 2015, „Use of Micro-Plastic Beads in Cosmetic Products in Europe and Their Estimated Emission to the North Sea Environment”
[2] Primary microplastics in the oceans: a global evaluation of sources, Raport Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody, 2017 r.
[3] Primary microplastics in the oceans: a global evaluation of sources, Raport Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody, 2017 r.
[4] Plastics in cosmetics: Are we polluting the environment through our personal care?, Raport UNEP, 2015 r.
[5] Według Gouin et al, 2015, „Use of Micro-Plastic Beads in Cosmetic Products in Europe and Their Estimated Emission to the North Sea Environment”, w 2012 r. użyto 4360 ton.